Przy okazji otwarcia cloud computingowego regionu firmy Google – czyli infrastruktury technicznej i usług chmurowych, przeznaczonych do użytku dla organizacji z Polski i sąsiednich krajów – prezes spółki Google Cloud wspominał jeszcze o kilku inwestycjach:
– Po pierwsze, powiększamy biuro w Warszawie, które jest głównym hubem naszych technologii chmurowych w Europie. Po drugie, rozszerzyliśmy programy edukacyjne i przeszkoliliśmy wielu ekspertów. Po trzecie, w 2018 roku zainwestowaliśmy 20 milionów dolarów w rozwój umiejętności cyfrowych w Europie Środkowo-Wschodniej – wyliczał Thomas Kurian.
Podczas wydarzenia prezes firmy z Mountain View, Sundar Pichai, podkreślał w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim, że analityka danych, AI oraz rozwiązania chmurowe rozwijają się w Polsce m.in. dzięki dużej liczbie wykwalifikowanych programistów.
Co to oznacza dla firm?
Jak zaznaczał Michał Potoczek, CEO Operatora Chmury Krajowej, 3 lata temu z cloud computingu korzystało u nas 11% przedsiębiorstw. Pozostałe, nawet jeśli były zainteresowane tym modelem, wskazywały na szereg barier, np. brak zgodności z przepisami, brak lokalnych partnerów, a także odległość od centrów danych wpływającą na opóźnienia w transferze. Dlatego państwowa spółka rozpoczęła współpracę w kontekście poprawy dostępu do usług chmurowych zarówno z Google’em, jak i Microsoftem. Zdaniem ekspertki Platformy Przemysłu Przyszłości, Katarzyny Nosalskiej, kooperacja OChK i partnerów zza oceanu jest korzystna dla polskich firm:
– Przedsiębiorstwa będą mogły używać rozwiązań obejmujących maszyny wirtualne, aplikacje cloudowe, kontenery w chmurze, wydajne bazy danych, rozproszone bazy SQL i analitykę big data. To usługi potrzebne organizacjom transformujących się w kierunku przemysłu 4.0, co często podkreślamy podczas szkoleń, jakie prowadzimy w Platformie Przemysłu Przyszłości z udziałem menadżerów – dodaje badaczka dojrzałości cyfrowej, związana też z Akademią Leona Koźmińskiego.
Przykład LPP
Elastyczność i kultura organizacji, polegająca na przeniesieniu decyzyjności na poziom kierowników z niższych szczebli oraz inwestycje w technologie to elementy, które pomogły spółce LPP w czasie pandemii – przekonywał wiceprezes zarządu firmy, Jacek Kujawa. Na początku ubiegłego roku handel elektroniczny odpowiadał za 10% przychodów przedsiębiorstwa odzieżowego z Gdańska (marki takie jak Reserved, Cropp, Sinsay), jednak zamknięcie blisko 1,8 tysiąca sklepów stacjonarnych sprawiło, że internetowa sprzedaż wzrosła około pięciokrotnie. Wyzwania w tej sytuacji wiązały się z dostosowaniem infrastruktury, biura obsługi klienta i logistyki do zwiększonej liczby zamówień. Kujawa wyjaśnił, że firma była przygotowana na większy ruch, np. w czasie wyprzedaży, ale nie na sytuację, w której utrzymuje się on 2-3 miesiące. Wykorzystanie chmury obliczeniowej w tym przypadku umożliwiło automatyczne dostosowywanie wydajności do nowych warunków. Organizację logistyki usprawniły algorytmy sztucznej inteligencji, natomiast obsługą 30% klientów zajął się chatbot – w tej chwili, jak uzupełnia wiceprezes LPP, w 90% przypadków odpowiedzi udzielane przez cyfrowego asystenta pozwalają pomyślnie rozwiązywać sprawy zgłaszane przez klientów.
Wykorzystanie chmury obliczeniowej w polskich firmach
Według danych z raportu „Społeczeństwo informacyjne w Polsce w 2020 roku”, przedstawionego przez Główny Urząd Statystyczny, w Polsce w ubiegłym roku z cloud computingu korzystało 24,4% przedsiębiorstw, co oznacza wzrost o prawie 7 p.p. w porównaniu z 2019. Najczęściej tej technologii używają duże firmy, najrzadziej małe. Chmurę stosuje 23,1% organizacji przemysłowych oraz 28,9% wytwórców energii elektrycznej, gazu, pary wodnej i wody. Z badania pt. „Gotowość polskich firm produkcyjnych na transformację cyfrową i migrację do chmury. Analiza sytuacji w obliczu pandemii COVID-19”, prowadzonego przez PMR Market Experts, wynika, że przedsiębiorstwa wybierają model chmurowy ze względu na optymalizację kosztów, wymogi pracy zdalnej i niezależność od awarii urządzeń.