W tym roku na rynek trafią rękawice do wirtualnej rzeczywistości przygotowane przez Teslasuit, po raz pierwszy zostaną zaprezentowane w czasie targów CES 2020. Do komunikowania się z użytkownikiem Teslasuit Glove wykorzystują technologie haptyczne (dotyk, wibracje itp.) oraz sprzężenie zwrotne siły. W urządzeniu znajduje się pięć wyświetlaczy, po jednym dla każdego palca. Odpowiadają one nie tylko za wrażenie dotykania powierzchni wirtualnych przedmiotów, ale też za możliwość poczucia tekstur. Sprzęt dodatkowo imituje opór materiałów. Jedna rękawica to koszt 5 tysięcy dolarów.
Rękawice nagrywają ruchy użytkownika i zapamiętują je po wybraniu odpowiedniej funkcji oprogramowania, w ten sposób ułatwiają wykonywanie powtarzalnych i bardzo precyzyjnych czynności. Z ich pomocą możliwe jest zdalne kontrolowanie robotów, które będą powtarzały ruchy operatora. Rękawicy można używać razem z kombinezonem tego samego producenta również przeznaczonym do używania w wirtualnej rzeczywistości. Kostium (ze specjalnym oprogramowaniem) służy pracownikom trenującym wykonywanie szczególnie wymagających lub niebezpiecznych czynności.
Środowisko VR pozwala przećwiczyć skomplikowane zadania. To także sposób na oszczędności – w czasie szkolenia nowi pracownicy nie marnują fizycznych materiałów, trenując produkcję tylko wirtualnie. Mogą też ćwiczyć w oparciu o nagrane wcześniej modelowe ruchy, strój zareaguje oporem, jeśli gesty nowicjuszy będą nieprawidłowe.
Oprócz Teslasuit rękawice podobnego typu produkuje również HaptX. Pierwszy dostawca skupia się na urządzeniach do szkolenia pracowników, drugi na sprzęcie do projektowania i wytwarzania towarów. Rękawice HaptX zostały przygotowane przede wszystkim po to, żeby ominąć wykonywanie fizycznych prototypów i skrócić czas powstawania modeli. Podobnie do funkcjonalności swojego zestawu AR podeszli producenci opisywanego przez nas Magic Leap 1.