W końcówce XX wieku na Starym Kontynencie powstawała 1/5 materiałów półprzewodnikowych, kluczowych dla branży opartych o nowe technologie. Na początku XXI wieku udział Europy w tym rynku spadł poniżej 10%, osłabiając jej „suwerenność technologiczną”. Okres pandemii COVID-19, który wstrząsnął światowym rynkiem półprzewodników, uwypuklił negatywne skutki tej sytuacji. Teraz Europa planuje powrót do gry.
Władze Unii Europejskiej chciałyby do końca obecnej dekady odzyskać pozycję światowego, ważnego gracza na rynku półprzewodników. Cel jest ambitny, oznacza podwojenie aktualnego udziału i zwiększenie go do 20% globalnej produkcji. W efekcie kontynent byłby samowystarczalny, jeśli chodzi o ten składnik, fundamentalny w zaawansowanym przemyśle. Dodatkową konsekwencją byłaby stymulacja rozwoju europejskiej gospodarki i stworzenie nowych miejsc pracy. Według obliczeń firmy konsultingowej Kearney, wzmocnienie rynku półprzewodnikowego w regionie oznaczałoby wzrost PKB Europy sięgający 85 mld euro. Z perspektywy rynku pracy moglibyśmy liczyć nawet na 20 tysięcy nowych stanowisk.
Długi marsz
Łukasz Wiśniewski, który jest konsultantem w warszawskim oddziale Kearney, zaznacza, że inicjatywa dotycząca półprzewodników w Europie to długofalowy plan:
– Zbudowanie zdolności produkcyjnych zaawansowanych technologicznie półprzewodników zajmie dużo czasu i wymaga znacznych inwestycji, więc rozpocząć je należy już teraz. Osiągnięcie przez Europę 20% udziału w rynku do 2030 roku będzie mało prawdopodobne bez aktywnego wsparcia europejskich rządów i ponadbranżowego partnerstwa. UE powinna wykorzystać Sojusz Przemysłowy na rzecz Procesorów i Technologii Półprzewodnikowych, który zrzesza organizacje i instytucje zajmujące się tym obszarem. Wspólnota musi jak najszybciej zachęcić do debaty między podmiotami branżowymi a decydentami – podkreśla Wiśniewski.
Raport
Firma z Chicago analizuje półprzewodnikową sytuację Europy w raporcie zatytułowanym „Europe’s urgent need to invest in a leading-edge semiconductor ecosystem”. Zauważa w nim, że Stary Kontynent ma duży potencjał, aby zrealizować plan powrotu do roli jednego z liderów rynku. Wśród argumentów Kearney wymienia fakt, że Europa potrafi efektywnie łączyć zaawansowaną inżynierię z produkcją, co ma duże znaczenie dla przyciągania kapitału, naukowców oraz pracowników. W 2020 roku w europejskich ośrodkach badawczych powstawało 25% badań, które służyły rozwojowi nowych generacji chipów.