Które regiony górnicze poradzą sobie dobrze z transformacją energetyczną?

  • Szybki rozwój gospodarczy i niski wskaźnik zatrudnienia w górnictwie sprawiają, że Gliwice i Katowice powinny dobrze przejść proces zmian w branży energetycznej.
  • Gorsze perspektywy są przed Jastrzębiem-Zdrojem, Zabrzem i Bytomiem.
  • Tak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego pt. „Wskaźnik wrażliwości regionów górniczych na transformację energetyczną”.
  • Opracowanie uwzględnia powiaty, w których są kopalnie i ruchy należące m.in. do Polskiej Grupy Górniczej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej i spółki Tauron Energia.

Gliwice i Katowice są najlepiej przygotowane do zmian w górnictwie – oceniają autorzy publikacji. Tak wynika z danych dotyczących rynku pracy, wskaźników rozwoju gospodarczego oraz z udziału osób zatrudnionych w przemyśle wydobywczym. Na drugim biegunie są: Jastrzębie-Zdrój, Bytom i Zabrze. W pierwszej z wymienionych miejscowości problem stanowi przede wszystkim wysokie zatrudnienie w górnictwie. Natomiast Bytom ucierpiał z powodu likwidacji kopalń po 2015 roku i jest teraz wrażliwy na kolejne zmiany społeczne i gospodarcze. W Zabrzu, obok skutków zamknięcia zakładów górniczych, problemem pozostaje powolny rozwój gospodarczy.

Wskaźnik Wrażliwości Regionów Górniczych

Wskaźnik opracowany przez PIE opiera się na pięciu filarach: trzy pierwsze, czyli rozwój gospodarczy, rynek pracy i kapitał społeczny, pomagają w określaniu odporności na czynniki zewnętrze. Dwa pozostałe, tj. poziom zagrożenia likwidacją kopalń oraz wpływ zamknięcia zakładów po 2015 roku pomagają ocenić skalę szoku związanego z odejściem od przemysłu wydobywczego. Instytut koncentruje się na poszczególnych powiatach ze względu na to, że w ramach województw lub podregionów panuje duże zróżnicowanie sytuacji społeczno-gospodarczej. Trudności w ocenie sytuacji obszarów powoduje też uwzględnianie stolic województw, które mają wyższe wyniki od okolicznych miejscowości. W raporcie PIE skupił się na powiatach, w których działają ruchy i kopalnie należące do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Polskiej Grupy Górniczej, spółki Tauron Energia, Węglokoks, a także do kopalń Bogdanka, Bełchatów, Turów i Adamów.

Górnictwo w Polsce

Węgiel wydobywa się w 7 województwach, przy czym w przypadku węgla kamiennego dominuje śląskie (86% krajowego wydobycia), a w przypadku brunatnego – łódzkie (77%). 80% osób pracujących w górnictwie jest zatrudnionych na Śląsku, jednak według Adama Juszczaka z zespołu energii i klimatu PIE, te dane niekoniecznie muszą niepokoić pod kątem przyszłych przekształceń:

Śląskie w 2018 miało czwarte miejsce, jeśli chodzi o PKB na mieszkańca i tak naprawdę niewiele traciło do drugiej i trzeciej pozycji. Poza tym, województwo było przedostatnie pod względem poziomu bezrobocia. To pokazuje, że Śląsk, choć będzie się zmagał ze skutkami transformacji energetycznej ze względu na liczbę zatrudnionych w górnictwie, ma warunki gospodarcze, które pomogą mu poradzić sobie z trudnymi wyzwaniami – zaznacza analityk.

Transformacja regionów

Unia Europejska do 2030 roku planuje zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 55%, a do 2050 osiągnąć neutralność klimatyczną polegającą na maksymalnym ograniczeniu emisji i zrównoważeniu niemożliwych do wyeliminowania zanieczyszczeń np. przez sadzenie drzew pochłaniających CO2. Cele klimatyczno-energetyczne Unii nasz kraj uwzględnił, przyjmując na początku lutego „Politykę Energetyczną Polski do 2040 roku”. Zgodnie z jej założeniami do 2030 roku odnawialne źródła energii dostarczą minimum 23% zapotrzebowania na prąd, z kolei udział węgla ma wynieść co najwyżej 56%. Jedną z idei dokumentu jest sprawiedliwa transformacja rejonów węglowych, na którą rząd chce przeznaczyć 60 miliardów złotych.