Niemiecki sąd nakazał Tesli wstrzymanie wycinki drzew w pobliżu Berlina. Orzeczenie zostało wydane w odpowiedzi na skargę działaczy z Zielonej Ligi Brandenburgii (Grüne Liga Brandenburg). Według nich, prace prowadzone przez firmę z USA zniszczą las w Gruenheide i zagrożą mieszkańcom okolic przyszłego zakładu. Budowa fabryki wiąże się z karczowaniem 153 hektarów lasów podzielonym na dwa etapy. Pierwszy, właśnie przerwany, zakładał usunięcie drzew z terenu o powierzchni 92 hektarów. Aktywiści Ligi przekonują dodatkowo, że ogromne zużycie wody przez Gigafactory (300 metrów sześciennych na godzinę) grozi problemami w dostawach dla osób mieszkających w pobliżu inwestycji.
Tesla musi poczekać
Urząd do spraw ochrony środowiska krajów związkowych Berlina i Brandenburgii pozwolił Tesli rozpocząć prace, choć firma jeszcze nie ma formalnej zgody na budowę Gigafactory. Najnowsze orzeczenie wydane przez Wyższy Sąd Administracyjny zawiesza działania przedsiębiorstwa Muska, bo wycinka skończyłaby się już za kilka dni – i post factum rozstrzyganie skargi ekologów nie miałoby sensu. Przesłuchania zaczną się z tym tygodniu.
Odpowiedź założyciela Tesli
Prezes zarząd Tesli, Elon Musk, przekonuje, że zużycie wody nie będzie tak duże, jak twierdzi Grüne Liga Brandenburg, a las nie jest naturalny, bo posadzono go z myślą o fabryce tektury. Gigafactory potrzebuje tylko części zalesionego terenu. Tesla zobowiązała się przenieść kolonie mrówek i gadów, którym zagrażałby zakład, jak również posadzić w innym miejscu trzy drzewa za każde jedno wycięte.
Politycy kontra Zielona Liga
Od skarg i protestów ekologów odcinają się politycy niemieckich ugrupowań – Chrześcijańskich Demokratów i Wolnej Partii Demokratycznej. W ich ocenie, aktywiści mogą zaszkodzić kojarzeniu państwa jako przyjaznego inwestorom, tym bardziej, że to nie pierwszy podobny konflikt. Wcześniej protesty dotknęły Google’a, który chciał otworzyć w Berlinie inkubator dla startupów. Aktywiści sprzeciwiali się gentryfikacji (zmianie charakteru) berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, co spowodowało, że koncern wycofał się.
O planie budowy Gigafactory 4 w Niemczech pisaliśmy wcześniej w Platformie Przemysłu Przyszłości. Zgodnie z nim, fabryka ma powstać w przyszłym roku, zatrudniać 12 tysięcy osób i produkować 500 tysięcy aut rocznie.