vicarious

Vicarious wykorzystuje czas pandemii, żeby intensywniej uczyć algorytmy sterujące robotami przemysłowymi

  • Firma z USA wypożycza fabrykom roboty zaprogramowane przy pomocy autorskiego software’u.
  • W zakładach brakuje pracowników, więc to dobry czas do testów na szeroką skalę.
  • W projekt zainwestowali Zuckerberg, Musk i Bezos.
  • Wspominamy przy okazji o polskim startupie Nomagic, który także zajmuje się programowaniem robotów przemysłowych.

Firma Vicarious wypożycza roboty, które funkcjonują jako tymczasowi pracownicy fabryk w okresie pandemii koronawirusa. Maszyny pozwalają utrzymać działanie zakładów i magazynów, które, bez zatrudnionych przebywających w kwarantannie lub chorych, nie mogą normalnie funkcjonować. Urządzenia są programowane na określony czas lub zadanie. Zazwyczaj roboty wykonują proste czynności, ale właściciele amerykańskiego przedsiębiorstwa chcą, żeby w czasie epidemii skupiły się na bardziej skomplikowanych zajęciach. Vicarious udostępnia maszyny fabrykom, licząc na to, że warunki pandemii pozwolą przetestować algorytmy i rozszerzyć ich możliwości w trakcie konkretnych operacji, takich jak manipulowanie obiektami, precyzyjne umieszczanie przedmiotów w wyznaczonych miejscach lub montaż części i wykonywanie płytek obwodu drukowanego. Firma zebrała dotąd ponad 130 milionów dolarów, zainwestowali w nią m.in. Mark Zuckerberg, Elon Musk i Jeff Bezos.

Maszyny muszą elastycznie reagować na zmiany w otoczeniu

Przedsiębiorstwo stawia sobie za cel stworzenie robotów, które będą dorównywały sprawnością ludziom. Dileep George, współzałożyciel Vicariousa przekonuje, że najważniejszym elementem inteligencji człowieka jest rozumienie fizycznego świata i umiejętność wpływania na niego. Firma nie produkuje robotów, ale kupuje maszyny przemysłowe i udoskonala je za pomocą autorskiego oprogramowania używającego algorytmów sztucznej inteligencji. Software korzysta z danych zebranych w przeszłości, bazując na uchwyceniu związków pomiędzy obiektami i zdarzeniami w taki sposób, żeby maszyny mogły się samodzielnie dostosować do niewielkich zmian związanych np. z kształtem przedmiotów. Dzięki temu roboty mogą odbierać opakowania, które nie są idealnie ułożone i podnosić je z różnych powierzchni. Urządzenia z oprogramowaniem Vicariousa montują np. zestawy z próbkami kosmetyków dla sklepów Sephory.

Roboty przemysłowe oprogramowuje też polski startup

W tej samej dziedzinie specjalizuje się Nomagic. Firma dostała ostatnio 33 miliony złotych na rozwój oprogramowania i urządzeń wizyjnych, które ułatwiają robotom rozpoznawanie poszczególnych obiektów. Nomagic, podobnie jak Vicarious, wyposaża we własny software gotowe maszyny.