Inżynierowie firmy przekonują, że nie używają gotowego projektu respiratora, tylko tworzą własny, bo chcą stosować znane im elementy oraz łatwo dostępne w przeciwieństwie do komponentów dla sprzętu medycznego. W związku z tym, w prototypowym respiratorze znalazł się ekran i komputer z auta amerykańskiej firmy – Model 3, a także podzespół używany w układzie zawieszenia Modelu S. Nie wiadomo jednak, kiedy Tesla rozpocznie seryjną produkcję, ponieważ urządzenie musi najpierw przejść testy w krajowej Agencji Żywności i Leków. Zdaniem konstruktorów, potrzeba jeszcze wiele pracy, żeby opracować odpowiednio działające sztuczne płuco.
Respirator Tesli z systemem umożliwiającym pracę w czasie transportu pacjenta
Na wyświetlaczu prototypowego sprzętu znajdą się informacje o ciśnieniu powietrza, jego przepływie i objętości. Lekarze będą mogli dopasować częstotliwość sterowanych oddechów do konkretnych pacjentów chorych na COVID-19. Respirator z firmy Elona Muska wykorzystuje samochodowy zbiornik powietrza podłączony do czujnika ciśnienia i przepływomierza. W komorze tlen łączy się z powietrzem – mieszanka jest następnie dostarczana do układu oddechowego. Prototyp ma również zapasowy system ze zbiornikiem tlenu, akumulatorem i sprężarką powietrza, które umożliwiają nieprzerwaną pracę respiratora np. w czasie przenoszenia pacjenta w inne miejsce.
W walkę z COVID-19 włączają się też Dyson i Apple
Dyrektor generalny Tesli w marcu zapowiedział produkcję respiratorów, po tym, jak burmistrz Nowego Jorku zaczął alarmować o niezbędnych tysiącach urządzeń. Sprzęt medyczny opracowuje także Ford – koncern we współpracy z GE Healthcare chce zbudować uproszczoną wersję sztucznych płuc. Z kolei Dyson w ciągu 10 dni zaprojektował i rozpoczął wytwarzanie przenośnych respiratorów CoVent. Apple natomiast produkuje plastikowe osłony twarzy dla pracowników służby zdrowia.