rękawica proglove

ProGlove wierzy w fabrykę przyszłości z pracownikiem w centrum

  • Firma z Monachium wytwarza rękawice robocze z zaszytymi w nich elektronicznymi elementami.
  • E-rękawice pozwalają znacznie skrócić czas skanowania towarów w magazynach.
  • Niemiecki startup dostał od funduszu Summit Partners 36 milionów euro.
  • Firma przekonuje, że za ich produktem stoi ważna idea.

E-rękawica to tak naprawdę skaner wsuwany do kieszonki na zewnętrznej powierzchni dłoni. Usprawnienie polega na tym, że pracownik nie sięga co chwilę po sprzęt i nie odkłada go, ale ma czytnik kodów kreskowych stale gotowy do użycia. Dzięki temu, według producenta, czas pojedynczego skanowania wynosi zaledwie 4 sekundy. Urządzenie powiadamia o efekcie operacji sygnałami świetlnymi, dźwiękowymi i wibracjami. Łączy się przez bluetooth np. ze smartfonem lub tabletem, może również przesyłać dane za pomocą częstotliwości radiowych na odległość do 30 metrów w pomieszczeniu i do 60 na zewnątrz. Jedno ładowanie baterii pozwala wykonać 6 tysięcy skanowań, a model Mark 2 ma przeżyć 100 upadków z wysokości 2 metrów na twardą powierzchnię.

Pomysł spodobał się funduszowi kapitałowemu Summit Partners, który postanowił zainwestować w ProGlove 36 milionów euro. I nie są to pierwsze pieniądze pozyskane przez istniejącą 5 lat spółkę. Do tej pory biznes Alexandra Grotsa, Jonasa Girardeta, Paula Günthera i Thomasa Kirchnera dostał już wsparcie w wysokości 44,5 miliona euro. Z wearables ProGlove korzystają firmy zajmujące się produkcją, logistyką i handlem detalicznym. Startup z Monachium szczyci się współpracą m.in. z DHL-em, Boschem i Daimlerem.

– W Summit szczególnie doceniamy przedsiębiorstwa, które mają zespół, technologię i wizję definiującą ich miejsce – tłumaczy Matthias Allgaier z Summit Partners.

Wizja, o której mówią niemieccy przedsiębiorcy, dotyczy czegoś więcej niż samej sprzedaży e-rękawic ze skanerem kodów kreskowych. Przemysł 4.0 często koncentruje się na robotyzacji i coraz doskonalszych, samodzielnych maszynach. ProGlove skupia się natomiast na tej części transformacji cyfrowej, która na nowo określa rolę człowieka w procesie produkcji. Przedstawiciele firmy przekonują, że swoją misję widzą w poszerzaniu roli pracownika współdziałającego z maszynami i wspieranego nowoczesnym sprzętem:

– To co nas odróżnia od części graczy w obrębie Przemysłu 4.0, to nasza wiara w pracownika-człowieka. Wierzymy, że rozwiązania Industrial Internet of Things będą służyły właśnie takiemu spojrzeniu – puentuje CEO ProGlove, Andreas Koenig.

Niedawno w Platformie Przemysłu Przyszłości pisaliśmy o szybko zmieniającej się roli ludzi w nowoczesnym przemyśle.