Telekomy wydają się być największym wygranym obecnej sytuacji. Bardzo szybko rośnie rynek transferu danych, w związku z czym kluczowym wyzwaniem dla firm jest zapewnienie sprawnych łączy, a więc inwestowanie w infrastrukturę. Pandemia zatrzymała spadek liczby rozmów telefonicznych – zarówno przez urządzenia stacjonarne, jak i mobilne. Polscy dystrybutorzy sprzętu komputerowego również zauważają wzrosty, choć według analityków, są one tymczasowe. O ile zdalna praca i edukacja sprawiły, że sprzedaż PC w pierwszym kwartale wzrosła o 5 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem, o tyle w drugiej części roku mają nastąpić spadki spowodowane mniejszym popytem i ograniczonymi budżetami firm oraz konsumentów. Pandemia koronawirusa zatrzymała popyt na droższe smartfony, a także start sprzedaży telefonów z modemami 5G. Zamiast kilkuprocentowego wzrostu jest spadek o niemal 4 procent. W trudniejszym okresie poprawiła się sprzedaż tanich modeli.
Co czeka usługi IT, chmurę i oprogramowanie?
W tym roku usługi informatyczne zejdą na dalszy plan, eksperci przewidują ograniczenie inwestycji, którego (przynajmniej częściowo) unikną oferujący doradztwo IT i szkolenia. Za to spokojniejsze o swoją sytuację w czasie kryzysu mogą być firmy outsourcingowe, pierwszy powód to długoterminowe umowy, które trudno zerwać, a drugi – chęć optymalizacji kosztów, nierzadko wiążąca się z zatrudnianiem zewnętrznych wykonawców. W tej chwili trudno powiedzieć, czy usługi chmurowe staną się jeszcze popularniejsze, jednak w ich przypadku nie ma mowy o skurczeniu rynku – firmy chcą utrzymać wydatki na cloud computing. Jeśli chodzi o software, wyższe zainteresowanie będzie dotyczyło modelu Software as a Service. Tu również znaczenie mają zawarte umowy, przedsiębiorstwa częściej sięgają też po oprogramowanie związane z bezpieczeństwem i redukcją kosztów (np. robotyzacja i automatyzacja procesów).
Zmiana paradygmatów w bezpieczeństwie?
Sebastian Pawłowski z firmy RedFlag zauważa, że mieliśmy przyśpieszoną lekcję cyfryzacji, a uczestnicy rynku musieli wybrać platformy do komunikacji, współdzielenia plików i pracy z dokumentami. Naturalnym następstwem są teraz pytania o bezpieczeństwo tożsamości i przetwarzanych danych. Jak podkreśla Pawłowski, trudno wyobrazić sobie pracę zdalną bez zabezpieczenia działań w chmurze – według specjalisty, do tej pory endpoint, czyli komputer użytkownika końcowego, był najbardziej zaniedbanym elementem, tymczasem dziś stał się najważniejszy. Ze stwierdzeniem o zmianie paradygmatów ochrony systemów polemizuje Jolanta Malak z Fortinetu, która wskazuje, że urządzenie końcowe jest istotne, ale najważniejszy pozostaje użytkownik. Każdego dnia FortiGuard Labs rejestruje około 600 kampanii phishingowych bazujących na obawach ludzi lub symulujących przekazywanie ważkich informacji o koronawirusie.
Szybkie zmiany trendów i rekomendacje na „nową normalność”
W swoich wcześniejszych prognozach IDC wskazywało, że duże zmiany w kulturze organizacji związane z pracą zdalną pojawią się w ciągu 5 lat. Jednak w wyniku pandemii przekształcenia dokonały się w cztery tygodnie. Ewa Lis-Jeżak, dyrektor IDC Polska, podkreśla, że dotąd trendy były uaktualniane co 3 lub 6 miesięcy, teraz najważniejsze dane są inne w każdym tygodniu i menadżerowie muszą podejmować decyzje w błyskawicznie zmieniających okolicznościach. Firma analityczna przygotowała zalecenia na czas tzw. nowej normalności, wśród nich wymienia: pomaganie klientom w zdalnych operacjach, inwestowanie w Customer Experience i powoływanie zespołów kryzysowych.
Spadki na rynku i niezbędna elastyczność
Zgodnie z szacunkami zaprezentowanymi podczas webinarium „Jak COVID-19 wpłynie na polski rynek ICT w 2020 roku?”, większości firm na świecie z powodu kryzysu spadną dochody. Jednak ograniczanie wydatków na IT będzie mniejsze niż ogólny spadek PKB, przynajmniej w Europie Zachodniej. Eksperci zwracają też uwagę, że wielu pracowników już nie wróci do biur. Podobnie nieodwracalna jest migracja do chmury, a wszelkie obawy z nią związane musiały ustąpić nowym potrzebom – elastyczności i skalowalności.