Komisja Rewizyjna Biura Praw Autorskich w Stanach Zjednoczonych rozpatrzyła drugi wniosek Stevena Thalera. Zgłoszenie zawierało prośbę o ponowne zbadanie, czy wytworzony komputerowo obraz krajobrazu pt. „A Recent Entrance to Paradise” może podlegać ochronie praw autorskich. Komisja utrzymała odmowną decyzję, ponieważ pejzaż przygotowany przez algorytm nazwany „Kreatywną Maszyną” (ang. „Creative Machine”) nie spełniał koniecznego warunku związanego z autorstwem człowieka. Co prawda Thaler w odwołaniu od postanowienia argumentował, że wymóg ingerencji człowieka nie jest zgodny z konstytucją USA, ale Komisja nie odstąpiła od wcześniejszej interpretacji przepisów bazującej m.in. na wyroku Sądu Najwyższego USA. Thaler twierdził również, że algorytmy AI mogą być autorami na podstawie doktryny „work made for hire” (WMFH), zgodnie z którą pracodawca, a nie pracownik jest właścicielem utworu. Jednak juryści zwrócili uwagę, że właściciel to nie to samo, co autor, a ponadto komputer nie może skutecznie zawrzeć umowy.
Zalety doktryny WMHF
Prof. Aleksandra Nowak-Gruca zwraca uwagę na zalety podejścia postulowanego przez Thalera: według niej model „work made for hire” pozwala dostrzec aktywną i samodzielną zdolność tworzenia przez sztuczną inteligencję, z drugiej strony tworzy system prawnych gwarancji i rozwiązuje odpowiedzialności za działania systemów AI, która byłaby przypisana jednostkom lub organizacjom korzystającym z algorytmów. Choć, jak dodaje, uznanie autorstwa SI będzie wymagało zmian w prawie dotyczących zarówno utworów pracowniczych, jak i odejścia od modelu praw autorskich, w którym przysługują one wyłącznie ludziom. Innym wariantem jest uznanie podmiotowości sztucznej inteligencji. Badaczka, w artykule opublikowanym w „Przeglądzie ustawodawstwa gospodarczego” sygnalizuje, że podejście WMFH jest lepsze od proponowanego w nauce wprowadzenia dzieł AI do domeny publicznej, ponieważ drugi wariant może skutkować wątpliwościami związanymi z tym, że algorytmy do opracowania swoich utworów potrzebują danych, które nierzadko są chronione. W takiej sytuacji nie wiadomo, kto odpowiadałby za naruszenia SI.
Kwestia ochrony patentowej wynalazków AI
Zgodnie z orzeczeniem australijskiego Sądu Federalnego, sztuczna inteligencja może być wpisana jako wynalazca we wniosku patentowym. Postanowienie wynika ze zgłoszenia Stevena Thalera, który w tym przypadku zakwestionował decyzję australijskiej Komisji ds. Patentów. Komisja w ubiegłym roku zapowiedziała odwołanie od postanowienia sądu. W kontekście wynalazczości algorytmów pozytywnie do wniosku Thalera odniosły się instytucje w Republice Południowej Afryki, gdzie przyznano patent na inteligentny pojemnik spożywczy i urządzenie emitujące światło – we wnioskach dotyczących obu produktów jako wynalazcę Thaler wskazał opracowany przez niego system DABUS. Dwa zgłoszenia odnoszące się do oprogramowania DABUS zostały odrzucone w Europejskim Urzędzie Patentowym. Mark Summerfield, australijski prawnik, zwraca uwagę, że decyzje, w których AI jest uznawana za wynalazcę, mogą prowadzić do sytuacji, w której wniosków dotyczących pomysłów SI będzie tak dużo, że wdrażanie innowacji przez ludzi będzie utrudnione.