Dlaczego nieunikniona perspektywa? Bo jeśli zgodzimy się, że proces ucyfrowienia przedsiębiorstw musi postępować, może tylko być wolniejszy lub szybszy, firmy, chcąc nie chcąc, będą miały na swoim terenie galaktykę urządzeń. Mówimy oczywiście o sprzęcie coraz nowocześniejszym, gromadzącym dane i łączącym się z siecią. Były CEO Caterpillara, Doug Oberhelman, zaznacza, że każdy produkt opuszczający linię produkcyjną amerykańskiego dostawcy urządzeń budowlanych od razu jest w internecie:
– Każda maszyna, silnik, ciężarówka, tablet, wieża oświetleniowa, smartfon i dron wymieniają się danymi na wspólnej platformie technologicznej, mówiąc tym samym językiem – wskazuje biznesmen.
IDC precyzuje, że platformami IoT są “systemy informatyczne łączące dostawców i odbiorców producenta, jego klientów, a nawet finalnych użytkowników produktów”. Wyróżnia je otwarta architektura, otwarty dostęp, często również otwarty marketplace pozwalający firmie, jej kontrahentom i klientom na tworzenie kolejnych usług. Może to być np. monetyzowanie danych. Już w 2020 roku, według prognoz, 60% przedsiębiorstw uruchomi u siebie platformy IoT, które będą odpowiadały za prawie ⅓ przychodu.
Jak z kolei ocenia Akash Bhatia z Boston Consulting Group, jeżeli popatrzymy na tę sprawę od strony inwestycji w podobne rozwiązania, problem finansowo rysuje się inaczej. Według eksperta, platformy IoT będą stanowiły mały kawałek tortu w obrębie Internet of Things. W przyszłym roku na takie systemy przedsiębiorstwa wydadzą 15 miliardów euro, a wartość całego rynku IoT szacuje się na 250 miliardów. Platformy cyfrowe mają raczej służyć jako narzędzia w szerszej strategii skupionej na aplikacjach i oprogramowaniu analitycznym. W 2018 roku, zgodnie z wyliczeniami MachNation, przychody ze sprzedaży systemów dla internetu rzeczy wyniosły 3 miliardy euro.
Czym jest “programistyczny klej”?
Powstanie platform IoT wynika wprost z potrzeb, jakie pojawiły się, kiedy w firmach, fabrykach i magazynach skokowo przybyło zaawansowanych urządzeń. Serwis i-SCOOP tłumaczy tę genezę następująco:
– Platformy IoT mają swoje korzenie m.in. w potrzebie zarządzania, monitorowania, przechowywania, tłumaczenia, zabezpieczania i analizowania danych. Chodzi o wprowadzanie aplikacji, sterowanie sprzętem, łatanie luk wynikających z braku standardów i interoperacyjności. Wreszcie ważne są łączność, integracja, bezpieczeństwo, aktualizacje firmware’u, zarządzanie użytkownikami i dostępem oraz współpraca z aplikacjami i programistami – wylicza belgijski portal.
Platforma internetu rzeczy jest middleware’em (nazywanym potocznie “software glue”), który działa pomiędzy urządzeniami a bramkami dającymi dostęp do danych. “Programistyczny klej” łączy też urządzenia ze specjalnymi aplikacjami IoT. Mówiąc inaczej, middleware to oprogramowanie komunikujące usługi z aplikacjami, które nie należą do systemu operacyjnego. Middleware w IoT pozwala kierować komputerami, serwerami, maszynami i robotami, zapewnia łączność, monitorowanie sieci oraz analizę danych. Platforma cyfrowa umożliwia rozwój aplikacji, kontrolę dostępu, dbanie o bezpieczeństwo, przetwarzanie zdarzeń i integracje.
Do platform IoT można dodawać wspomagające technologie, które bywają niezbędne w realizacji projektów. Sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe stają się konieczne do prowadzenia zaawansowanej analizy danych. Takie operacje czasem będą krytycznie potrzebne, może też okazać się, że w określonej sytuacji cyfrowa platforma musi skorzystać z edge lub fog computingu. Zamawiając i projektując oprogramowanie do obsługi IoT w firmie, warto przewidzieć, które z tych technologii powinny znaleźć się w arsenale naszej platformy.
AEP i PES, czyli dwa różne podejścia
Kluczowym aspektem cyfrowych platform jest współpraca z aplikacjami. 92% rozwiązań dla przemysłowego internetu rzeczy koncentruje się właśnie na tej funkcji, występują dwa modele. Pierwszy to AEP, czyli Application Enablement Platform – rodzaj oprogramowania skupiający się na technologii, gdzie rozbudowany middleware ma umożliwić budowę systemu połączonych i niezależnych elementów. Klient w ramach AEP otrzymuje zestaw złączy SDK i interfejsów API, wraz z udokumentowanymi źródłami software’u. PES, czyli Platform-Enabled Solution kładzie natomiast nacisk nie na technologię, ale na dostarczaną usługę. Chodzi o to, aby klient dostał jak najszybciej funkcjonalne i kompleksowe rozwiązanie do łatwego sterowania ekosystemem Internet of Things.
Mamy zatem do czynienia z elastyczną platformą, ale wymagającą dostosowania (AEP) i z modelem prostszym (PES). O tym pierwszym narzędziu ABI Research pisze bardziej szczegółowo tak:
“Application Enablement Platform pozwala na import danych, ale często wymaga to od partnerów udostępnienia bramek. Niektóre platformy AEP działają w trybie one-stop-shop, co umożliwia pobieranie danych z przynajmniej niektórych urządzeń i powoduje, że oprogramowanie działa jak system operacyjny ze sklepem z aplikacjami. AEP będzie zawierała oryginalne aplikacje dostarczone na początku, aplikacje od partnerów, użytkowników końcowych lub niezależnych programistów – podobnie jak to ma miejsce w sklepach z oprogramowaniem dla smartfonów. Niektóre one-stop-shop koncentrują się bardziej na pozyskiwaniu danych i wprowadzaniu ich do chmury, podczas gdy inne na dostarczaniu danych do systemów korporacyjnych. Są też platformy IIoT specjalizujące się w konkretnych mikrousługach, takich jak fog computing lub przetwarzanie surowych danych z czujników” – wyjaśnia ABI Research.
W oparciu o co wybrać platformę IoT?
Rynek cyfrowych platform do zarządzania internetem rzeczy jest młody, rozdrobniony i zatłoczony, a to nie ułatwia selekcji dobrego rozwiązania. Oprogramowanie musi być dopasowane do konkretnych zadań i warunków w firmie. Zamawiający powinien zwrócić również uwagę na typ dostawcy. Jeżeli autorem rozwiązania będzie operator telekomunikacyjny, jego produkt w naturalny sposób lepiej poradzi sobie z zadaniami skupionymi na komunikacji i efektywności sieci. Jeśli za platformą IoT stoi dostawca aplikacji, narzędzie skoncentruje się na wydajności w tym zakresie – i analogicznie będzie np. z kupnem rozwiązania pochodzącego od producenta urządzeń.
Przed wyborem dostawcy i konkretnej platformy warto zastanowić się nad 6 kwestiami:
- Co do tej pory zrobił konkretny producent na rynku cyfrowych platform dla Internet of Things? Jakie uruchomił projekty i z jakimi efektami? Firma wygląda na stabilną i będzie funkcjonowała też np. za rok?
- W jakim otoczeniu działa dostawca? Czy ma partnerów, integratorów, ekosystem biznesowy? Czy ma ofertę dla działalności konkretnego typu?
- Na ile przyjazna jest platforma podczas wykonywania kluczowych zadań? Jak wygląda dodawanie do systemu nowych urządzeń? Jest proste czy wymaga dłuższego czasu?
- Czy system da się łatwo rozbudowywać? Jak wygląda jego interoperacyjność? Na ile łatwo wprowadza się nowe aplikacje?
- Jaka jest skalowalność platformy? Trzeba pamiętać, że oprogramowanie nie ma być efektywne tylko dzisiaj, ale też później w innych warunkach i z innymi zadaniami. Zmiany funkcjonalności mogą mieć wpływ na wiele aspektów – od rozwojowych, przez wydajność, po bezpieczeństwo.
- Także bezpieczeństwo w platformach IoT wymaga specjalnego podejścia. W odróżnieniu od dbania o poszczególne urządzenia, cyfrowy system potrzebuje zaprojektowanego od początku do końca rozwiązania, dopasowanego do danej platformy. Musi uwzględniać kwestie dotyczące prywatności (ochrony danych osobowych).
Istotnych kryteriów oczywiście może być więcej, ale przemyślenie powyższych problemów powinno zbliżyć do trafnego wyboru…
Setki systemów do zarządzania IoT
…Który pozostanie niełatwy. Z roku na rok przybywa na tym rynku produktów. W 2015 istniało 260 firm sprzedających platformy dla internetu rzeczy, w 2016 – 360, rok później liczba wzrosła do 450. IoT Analytics szacuje, że od narodzin tej kategorii oprogramowania na rynek trafiło ponad 500 systemów sterujących Internet of Things.
W gronie rozwiązań komercyjnych mamy m.in. AWS IoT Amazonu, Application Platform for IoT Ericssona, Watson IoT Platform IBM, Azure: Stream Analytics, IoT Hub, IoT Suite Microsoftu, Bosch IoT Suite, ThingWorx Technology Platform PTC, GE Predix, Airbus Skywase, Platformę Cyfrową Boeinga, CatConnect Caterpillara, IoT Platform Comarchu, SensorLogic Gemalto, Google Cloud IoT i IoT Cloud Salesforce. Istnieją też platformy open source, np.: Kaa Platform, Macchina Platform, SiteWhere Platform oraz ThingSpeak Platform.
Badania pokazują, że w systemy IoT zaopatruje się w pierwszej kolejności przemysł produkcyjny – to 32% rynku biznesowego. Na poziomie około 20% są firmy energetyczne, branża mobilna i inteligentne miasta. Za ich plecami ze wskaźnikami kilkunastu procent IoT Analytics notuje ochronę zdrowia, dostawców i rynek usług. Ale bardzo wysoki słupek odpowiada za kategorię “inne”. Identycznie jak w przypadku lidera, czyli fabryk, mamy tu 32%, co może być sygnałem dużego potencjału platform IoT w wielu dziedzinach w najbliższych latach.