Na obniżanie średnich cen samochodów w 2030 roku wpływ będą miały: innowacje związane z bateriami, standaryzacja oprogramowania oraz procesy wytwarzania – uważa ponad 1/3 kierowników przedsiębiorstw motoryzacyjnych. Nieco mniej (ok. 25%) przewiduje usprawnienia dotyczące silników i materiałów produkcyjnych. Zmiany będą napędzane głównie możliwościami technologicznymi i oczekiwaniami klientów. Menadżerowie firm zaznaczają, że konsumenci liczą przede wszystkim na bezemisyjne samochody, techniki ułatwiające unikanie wypadków i produkcję pozbawioną odpadów. 44% prognozuje, że za 10 lat prym na rynku w zakresie nowych funkcji będą wiedli ci sami wytwórcy co dziś, 19% stawia na młodsze firmy, np. Rivian i Teslę, zaś co trzeci respondent podejrzewa, że motorem innowacji będą duże firmy technologiczne, jak Apple, Google czy Microsoft ze względu na ich doświadczenie w interfejsach człowiek-maszyna.
Jakie będą samochody w 2030 roku?
91% menadżerów firm z branży automotive sądzi, że samochody produkowane za 10 lat będą miały napędy elektryczne lub hybrydowe. Jeszcze więcej respondentów zakłada autonomiczność aut, choć poziom 5, czyli pełną automatyzację pojazdów, prognozuje 28% pytanych. Niemal wszyscy są przekonani, że do 2030 roku uda się rozwiązać problem tzw. range anxiety, czyli obaw kierowców o wyczerpanie baterii przed dojechaniem na miejsce lub do stacji ładowania, przy czym zdaniem 63% ankietowanych problem zasięgu rozwiąże technologia, natomiast według 28% właściciele aut przyzwyczają się do ograniczeń. Jeśli chodzi o funkcje, które staną się standardem, menadżerowie prognozują możliwość sterowania samochodami za pomocą urządzeń mobilnych, komunikację pomiędzy maszynami, blokadę przed kradzieżami i bezprzewodowe ładowanie. Z kolei sceptycznie podchodzą do wizji latających samochodów, braku deski rozdzielczej czy popularności „biur na kołach”, tj. pojazdów będących mobilnymi i w pełni funkcjonalnymi miejscami pracy pasażerów.
Największe wyzwania
Badani przyznali, że wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań powstrzymują obecnie trzy grupy barier – technologiczne, produkcyjne i dotyczące klientów. W pierwszej wymieniają niedostateczny czas pracy baterii, problemy z działaniem elektroniki w trudnych sytuacjach i brak specjalistycznej wiedzy z elektryfikacji, sieci 5G oraz bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o procesy wytwarzania, przeszkody dotyczą wysokich kosztów nowych technologii, a także koniecznych zmian w fabrykach. Natomiast w trzeciej grupie ograniczeń zarządzający przytaczają nieprzychylne reakcje konsumentów na wyższe ceny samochodów, obawy klientów związane z korzystaniem ze sztucznej inteligencji i troskę o prywatność ograniczającą efektywne użycie danych.
Badanie KPMG
Powyższe dane pochodzą z badania firmy Molex, producenta systemów łączności. W ankiecie prowadzonej w listopadzie 2020 roku wzięło udział 230 kierowników firm motoryzacyjnych zatrudniających co najmniej 1000 osób. Wcześniej o kierunki w sektorze pytało KPMG. Zgodnie z odpowiedziami ponad 900 menadżerów, do 2030 roku producenci skupią się przede wszystkim na komunikacji samochodów z otoczeniem, a także na autach elektrycznych, jednak technologia napędowa będzie zależna od zasobów mineralnych poszczególnych państw. Respondenci podkreślali również wpływ firm ICT na kształt całej branży.