Zadaniem żeliwnego, 39-kilogramowego Cisbota jest uszczelnianie podziemnej sieci gazowej. Maszyna łata nieszczelne rury z szybkością 100 metrów na tydzień. Tymczasem ludzie na tę samą pracę potrzebują 10 tygodni. Dodatkowo Cisbot minimalizuje utrudnienia dla pieszych i kierowców, bo wystarczy wykonać jeden wykop, którym urządzenie zostanie wprowadzone do instalacji. Tradycyjną metodą byłoby konieczne odsłanianie rur na dużej przestrzeni. Robota aktualnie wykorzystują dwie firmy z Wysp – Cadent i SGN. Pierwsza jest głównym dystrybutorem gazu w Anglii – obsługuje 11 milionów domów i mieszkań. Natomiast SGN działa także w Szkocji i dostarcza gaz do niemal 6 milionów odbiorców. Cisbot, na zlecenie SGN, przejechał już 44 km gazociągów i uszczelnił 12 tysięcy łączeń rur.
Jak działa Cisbot?
Na początku niezbędny jest wykop umożliwiający wprowadzenie urządzenia do instalacji. Robot porusza się wewnątrz sieci gazowej, w miejscach wymagających uszczelnienia wykonuje niewielkie otwory, żeby później ustawić nad nimi dyszę. Następnie pomiędzy elementy łączenia rur wtryskuje beztlenowy uszczelniacz. Co ważne, maszyna nie porusza się tylko do przodu, ale również wokół własnej osi. Dzięki temu może wywiercić dziury w dowolnej pozycji i wypełnić substancją wszystkie puste przestrzenie. Robot ma 6 kamer pokładowych, żeby operatorzy na bieżąco byli w stanie sprawdzać, czy Cisbot prawidłowo pracuje. Tzw. czujnik zamkniętej pętli informuje, ile uszczelniacza robot zdążył wykorzystać i czy substancja wypełniła całą wymaganą przestrzeń.
Twórcy maszyny
Firma ULC Robotics opracowuje produkty i usługi dla rynku gazu ziemnego, energii elektrycznej oraz przemysłu. Poza Cisbotem przedsiębiorstwo sprzedaje również sprzęt, który umożliwia inspekcję sieci. Dzięki temu wiadomo, kiedy konieczna jest naprawa elementów instalacji.