State od Science Index: technologie nas fascynują, gorzej z praktyką

  • Amerykańska firma produkcyjna 3M opublikowała badanie State of Science Index.
  • Wyniki pokazują, że ludzie są zwolennikami wprowadzania w życie nowoczesnych – inteligentnych lub autonomicznych rozwiązań.
  • Z drugiej strony przytłaczająca większość ankietowanych nie chce uczyć się zawodów z obszarów obejmujących te rozwiązania.
  • Ekspert Platformy Przemysłu Przyszłości wyjaśnia, że za zjawisko odpowiadają m.in. niski prestiż robotniczych zawodów, niechęć do zmiany miejsca zamieszkania oraz niezadowalające pensje.

Ponad 50% Polaków wypowiada się z zainteresowaniem na temat możliwości sztucznej inteligencji, argumentując w ankiecie, że to ekscytująca technologia, która ma wpływ na ich codzienne życie. 30% z respondentów opowiada się za wpuszczeniem do ruchu drogowego autonomicznych pojazdów. Prawie 90% badanych obywateli twierdzi, że w kraju potrzeba nam specjalistów o technicznych kompetencjach. A równocześnie 83% ankietowanych w ramach State of Science Index nie planuje kształcenia w podobnych kierunkach. Tłumaczą to brakiem sposobności rozwoju kariery, brakiem pieniędzy na edukację lub innymi pomysłami na osobisty rozwój. Część pytanych przez 3M mówi też o zbyt niskich spodziewanych zarobkach w zawodach związanych z nowymi technologiami.

Prawdziwe powody

Co faktycznie powstrzymuje nas przed nauką i pracą w branży produkcyjnej z użyciem sztucznej inteligencji (SI), big data, robotów i automatyki? Ekspert Platformy Przemysłu Przyszłości i naukowiec Akademii Leona Koźmińskiego, dr Piotr Kaczmarek-Kurczak, uważa, że ostatni argument, podawany przez ankietowanych, jest prawdziwy – to znaczy pracownicy rzeczywiście myślą, że w zawodach technicznych nie będą dobrze zarabiali. Ale nasz ekspert dodaje jeszcze dwie motywacje. Polacy nadal niezbyt chętnie zmieniają swoje miejsce zamieszkania ze względu na pracę, a tymczasem firmy przemysłowe mają zakłady często poza miastami. Uwzględnić należy także niski prestiż zawodów robotniczych. Rodzice zwykle wolą, żeby ich dzieci poszły do liceum i na studia, zamiast do szkoły zawodowej czy technikum.

– Żeby dobrze rozumieć wyniki State of Science Index, trzeba pamiętać, że w fabrykach nadal pracuje niewiele kobiet, a statystycznie to połowa pytanych. Kobiet nadal jest mało w zawodach technicznych, choć świetnie sobie radzą, jeśli już do nich trafią. Duże znaczenie pod kątem dystansu wobec specjalizacji technologicznych ma też ich niski etos uwarunkowany historycznie. Na pewno ogromna praca do wykonania jest przed firmami i instytucjami, takimi jak Platforma Przemysłu Przyszłości, żeby pokazywać, że bycie np. specjalistą w zakresie robotyzacji może być atrakcyjne. Pieniądze muszą tu iść w parze z prestiżem – przekonuje dr Piotr Kaczmarek-Kurczak.

Potrzebne korekty w systemie edukacji

Dyrektor Centrum Kształcenia Praktycznego we Wrocławiu, Anna Chołodecka, zaznacza natomiast, że istnieje spora rozbieżność pomiędzy potrzebami rynku, a kompetencjami rekrutowanych pracowników. Jak zauważa specjalistka, w firmach produkcyjnych jest zawód technik robotyk, który powinien umieć obsługiwać systemy sterujące działaniem zaawansowanych urządzeń. Jednak zwykle te umiejętności zatrudnieni zdobywają nie w szkole czy na studiach, ale dopiero w pracy. Chołodecka ocenia, że większa część odpowiedzialności za kształcenie specjalistów technicznych pozostaje po stronie pracodawców. Dodajmy jeszcze – za tym stanem podąża podejście ludzi – według State of Science Index, 88% pracowników chciałoby, aby firmy finansowały ich dokształcanie. Autor badania, 3M, to amerykański koncern specjalizujący się w wytwarzaniu materiałów elektronicznych, farmaceutycznych oraz z tworzyw sztucznych.