W 2021 roku przedsiębiorstwa użyją rozszerzonej rzeczywistości przede wszystkim do prowadzenia szkoleń na odległość i zdalnego wsparcia ze strony ekspertów – prognozuje Eric Abbruzzese z ABI Research. Popyt na te zastosowania wprost wynika z pandemii koronawirusa. Przedstawiciel firmy badawczej uważa, że aplikacje, które bazują na AR, zostaną poszerzone o funkcje przyspieszające i automatyzujące wdrożenie technologii oraz o narzędzia analityczne ułatwiające podejmowanie decyzji. Z kolei na programy oparte o lokalizację (np. nawigację z rozszerzoną rzeczywistością) będziemy musieli poczekać do momentu szerszego wdrożenia sieci 5G. Jeśli chodzi o gogle wirtualnej rzeczywistości, analityk ABI, Eleftheria Kouri, zakłada, że najbliższe miesiące nie przyniosą przełomu i VR nie zagrozi tradycyjnym wyświetlaczom, ale wartość tego rynku zwiększy się za sprawą systemów do treningu czy cyfrowych bliźniąt.
Oprogramowanie do druku 3D
Inny specjalista nowojorskiej pracowni, Ryan Martin, przyjrzał się drukowi 3D używanemu do prototypowania, niskonakładowej oraz masowej produkcji. Ekspert zwrócił uwagę na lukę między możliwościami sprzętu i oprogramowania – dotychczasowy software często funkcjonuje w izolacji od innych systemów. Zmiana w 2021 roku będzie polegała na otwarciu się na zewnętrznych programistów i szerszym zastosowaniu druku 3D na platformach internetu rzeczy. Firmy położą duży nacisk na ujednolicenie parametrów wytwarzania przyrostowego, zapewniające powtarzalność. Twórcy dokumentu są zdania, że przedsiębiorstwa produkcyjne potrzebują narzędzi do prognozowania popytu na ich wyroby. Powołują się na tegoroczną sytuację sprzedawców i producentów, którym brakowało towaru i surowców, czasem tylko dlatego, że oprogramowanie korzystające z machine learningu bazowało na historycznych danych. Wymogiem dla nowych aplikacji stanie się symulacja scenariuszy, które zakładają różne zdarzenia, żeby jak najszybciej dostosować firmy w łańcuchach dostaw do nowej sytuacji.
Robotyzacja
Pomimo wzrostu zainteresowania robotami usługowymi i mobilnymi (przeznaczonymi np. do dezynfekcji pomieszczeń w związku z pandemią), powszechne stosowanie autonomicznych maszyn w przestrzeni publicznej nie nastąpi jeszcze w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Analityk Rian Whitton przypomina niedawne zakończenie współpracy pomiędzy Walmartem a wytwórcą robotów skanujących zapasy, Bossa Nova Robotics, i zaznacza, że nawet bardziej popularne urządzenia używane w magazynach nie mają pewnej przyszłości. Inaczej wyglądają prognozy dla zakładów produkcyjnych – maszyny przemysłowe i coboty będą cały czas instalowane, jednak ekspert uzależnia tempo wdrożeń m.in. od współpracy z dostawcami rozwiązań z zakresu cloud computingu, sztucznej inteligencji i komunikacji urządzeń. Ponadto Whitton sygnalizuje – znowu – wpływ pandemii na wolniejszą robotyzację produkcji w sektorach, które dotąd nie zdecydowały się na wprowadzanie autonomicznych maszyn lub są w początkowych fazach.
Sztuczna inteligencja
W kontekście AI raport mówi o popularyzacji rozproszonej architektury, gdzie obliczenia są wykonywane w wielu miejscach jednocześnie, oraz o powstawaniu platform typu low-code, które umożliwiają programowanie za pomocą gotowych modułów kodu. Z kolei według Gartnera przyszłość SI wiąże się z wprowadzaniem jej do wspólnych procesów prowadzonych przez administratorów IT i programistów. Prognozy firmy analityczno-badawczej ze Stamfordu dotyczą także IoB, czyli internetu zachowań, o którym pisaliśmy już w Platformie Przemysłu Przyszłości – chodzi w nim o wykorzystywanie technologii do wpływu na postępowanie/zachowanie użytkowników. Gartner zwraca jednak uwagę na wątpliwości etyczne w odniesieniu do takich rozwiązań.