Według Bena Sandlera, konsultanta ds. zarządzania zmianami, nie istnieje jedno cyfrowe rozwiązanie dobre dla każdego zakładu produkcyjnego. Wprowadzane systemy i ich kolejność powinny odpowiadać na problemy i deficyty firmy. Istotne jest, żeby marka cały czas była obecna w sieci, np. przez platformę dla klientów, którzy znajdą tam zawsze aktualne dane o kupionych towarach. Tym bardziej, że widoczne na rynku staje się przechodzenie do modelu produktu jako usługi i relacja zazwyczaj nie kończy się na jednorazowym zakupie.
Do sukcesu w Przemyśle 4.0 niezbędni są wykwalifikowani pracownicy. Dlatego autorzy publikacji proponują łączenie umiejętności osób wykonujących tradycyjne prace i tych, które bezpośrednio zajmują się automatyzacją i cyfryzacją fabryki. Obydwie grupy będą odpowiedzialne za tworzenie nowych produktów i rozwiązań. Dla rozwoju firmy konieczne jest wzmacnianie kompetencji zatrudnionych ciągłymi szkoleniami. Sytuacja pracownika zmienia się dziś bardzo szybko. Jeszcze dwa lata temu ważne były umiejętności techniczne, a teraz najbardziej liczy się elastyczność i umiejętne zarządzanie czasem.
Raport Columbusa zaznacza, że cyfryzacja nie może być celem samym w sobie. Powinna prowadzić do takich zmian procesów, które sprawią, że w centrum działalności znajdzie się klient i jego wyniki finansowe. Według Colina Massona z Microsoftu, narzędziem do osiągania podobnego celu są internet rzeczy, big data, a także AI. Dzięki technologiom firmy mogą uzyskać niezbędne informacje do wprowadzania zmian w produkcji.
Opracowanie „Manufacturing 2020” zawiera nie tylko dane związane np. z robotyzacją przemysłu, ale również wypowiedzi naukowców, producentów i twórców rozwiązań, wynikające z ich doświadczeń z transformacją cyfrową oraz automatyzacją procesów.