Ponad 2700 wniosków o dopłaty do samochodów elektrycznych

Podsumowujemy pierwszy rok działania programu „Mój elektryk”. Z danych wynika, że do tej pory osobom kupującym auta elektryczne wypłacono 16,6 mln zł. Do firm leasingowych trafiło 66 mln.

Niemal równo rok temu wystartowała kampania dofinansowywania zakupów samochodów zasilanych prądem, czyli określanych jako bezemisyjne lub zeroemisyjne. Chodzi o emisję szkodliwych gazów, która jest efektem spalania paliw, co z kolei zanieczyszcza środowisko. Precyzyjnie jest to bezemisyjność w miejscu użycia energii, bo prąd nadal bardzo często powstaje w procesie spalania węgla. Niemniej przechodzenie w motoryzacji na elektryczne lub wodorowe napędy, połączone w gospodarce z rozwojem odnawialnych źródeł energii, długoterminowo będzie sprzyjało ekologii. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ubiegłym roku rozpoczął realizację programu „Mój elektryk”. Nabór wniosków rozpoczął się w lipcu, a we wrześniu Fundusz podpisał umowę z Bankiem Ochrony Środowiska, aby wejść we współpracę z firmami leasingowymi.

Wnioski na ponad 56 mln zł

Do tej pory do NFOŚiGW wpłynęło około 2700 aplikacji od osób zainteresowanych kupnem zeroemisyjnego pojazdu. Opiewają one na kwotę przekraczającą 56 mln zł. Fundusz zaakceptował już dokumenty obejmujące 28 mln (12 mln zł w tej puli stanowią wnioski od posiadaczy Karty Dużej Rodziny). Pieniądze z tytułu blisko 800 wniosków zostały wypłacone – to prawie 17 mln zł. Do leasingodawców trafiły natomiast dotacje w wysokości około 66 mln, które umożliwiły sprzedaż prawie 2200 samochód na prąd. Pojedyncze dofinansowanie wynosi blisko 19 tys. zł lub 27 tys. w przypadku osób z Kartą Dużej Rodziny.

Będę miał gdzie naładować baterię?

Takie pytanie zadają sobie potencjalni przyszli właściciele elektrycznych samochodów. Wraz z rozwojem rynku aut na prąd potrzebne będzie poszerzenie infrastruktury i zadbanie o produkcję energii. Jednak już dziś korzystanie z elektrycznego samochodu jest faktycznie możliwe. W całym kraju, według internetowej mapy Urzędu Dozoru Technicznego, są 2752 stacje ładowania – w środku dnia zajętych jest tylko około 200 z nich. Po polskich drogach jeździ obecnie nieco ponad 50 tysięcy aut na prąd, w tym roku przybyło ich około 12 tysięcy. Wiadomo jednak, że tego typu samochodów będzie przybywało, głównie pod naciskiem decyzji Unii Europejskiej o zakazie sprzedaży aut m.in. na benzynę od 2035 roku. Szacuje się, że do przyszłego roku na Starym Kontynencie należy zainwestować w infrastrukturę dla samochodów elektrycznych 51 mld zł, a do 2026 już 118 mld.