Kanadyjski przewoźnik pilotażowo zamierza wprowadzić do swojej floty 30 samolotów zasilanych prądem. Ruch ma służyć ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych. Branża lotnicza odpowiada za istotną część emisji, które szkodzą atmosferze.
Samoloty podróżujące na kilkusetkilometrowych i większych dystansach zużywają ogromne ilości paliwa, dokładając się tym samym do negatywnego wpływu motoryzacji i fabryk na środowisko naturalne. Air Canada założyła, że do połowy XXI wieku będzie neutralna klimatycznie. Przybliżyć ma ją do tego najnowsza planowana inwestycja północno-amerykańskiego operatora.
Maszyny ES-30
Air Canada ogłosiło, że kupi 30 elektrycznych modeli produkowanych przez Heart Aerospace. To kompaktowa wersja bardzo popularnego w lotnictwie pasażerskim Boeinga 737-800. Producent określa ES-30 jako samolot elektryczno-hybrydowy, co oznacza, że zasadniczym źródłem zasilania pojazdu jest bateria litowo-jonowa, która umożliwia lot na dystansie 200 kilometrów. Zatem zeroemisyjnie statek porusza się w ramach takiego zasięgu. Jest jednak wyposażony w rezerwowy turbogenerator hybrydowy, wydłużający podróż do 400 kilometrów lub 800 w przypadku mniejszej liczby pasażerów. Baterię ES-30 da się naładować w 30 minut, samolot jest wyposażony w 4 elektryczne silniki i może zabrać na pokład 30 pasażerów. W specyfikacji technicznej na stronie Heart Aerospace czytamy, że ES-30 wejdzie na rynek w 2028 roku.
Zerowa emisja netto
Zakup 30 maszyn na prąd będzie kosztował Air Canada 5 milionów dolarów. Prezes i dyrektor generalny firmy, Michael Rousseau, zaznacza, że sednem inwestycji jest ekologia:
– Air Canada zajęło pozycję lidera branży w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu. Wprowadzenie do naszej floty elektrycznych samolotów regionalnych ES-30 firmy Heart Aerospace będzie krokiem naprzód w realizacji naszego celu, jakim jest osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r. – stwierdził w oświadczeniu prasowym cytowany przez serwis Well.pl
Jak podkreśla Air Canada, budowa elektrycznej floty stanowi eksperyment. Należy spodziewać się, że od powodzenia tego testu mogą zależeć decyzje innych przewoźników odnośnie przechodzenia z napędów paliwowych na bardziej zielone rozwiązania.