Po 2035 roku w Europie bez samochodów na benzynę i olej napędowy?

  • Europosłowie rozważają wprowadzenie zakazu sprzedawania nowych samochodów, które zatruwają środowisko.
  • Taki wymóg miałby obowiązywać producentów na Starym Kontynencie za 13 lat.
  • Do głosowania na forum parlamentu może dojść 7 lub 8 czerwca.
  • Czym będą zasilane samochody przyszłości?

Wprowadzenie zakazu sprzedawania nowych aut z silnikami benzynowymi lub z dieslami zarekomendowała w maju komisja ds. środowiska PE. Obostrzenie miałoby obowiązywać od 2035 roku, co więcej, eurodeputowani chcą producentom aut podyktować jeszcze ścieżkę obniżania emisji dwutlenku węgla. Ma wyglądać następująco:

  • do 2025 zmniejszenie średniej emisji spalin o 20%
  • do 2030 o 55%
  • do 2035 o 100%.

Odniesienie dotyczy stanu z roku 2021. Dziś koncerny motoryzacyjne muszą zadbać, aby nowe samochody osobowe produkowały maksymalnie 95 gramów CO2 na kilometr, a ciężarowe – 147 g.

Co zamiast?

Przegłosowanie przez Parlament Europejski tej zmiany nie ma jednak oznaczać zniknięcia z dróg na naszym kontynencie aut spalinowych. Nadal będą mogły jeździć kupione wcześniej samochody, a także będzie można je kupić na rynku wtórnym. Koncerny motoryzacyjne do 2035 roku muszą stać się gotowe do produkcji na masową skalę aut elektrycznych, wodorowych lub z innymi nowoczesnymi i ekologicznymi napędami, które dopiero powstaną. Do tego czasu w obniżaniu emisyjności pomogą samochody z silnikami hybrydowymi, które zresztą, tak jak napędy elektryczne, od kilku lat są już w strategiach gigantów motoryzacyjnych, świadomych zielonego trendu w europejskiej polityce.

Prąd i wodór

Udział w rynku samochodów z alternatywnymi napędami jest dziś jeszcze mały, ale coraz więcej marek produkuje elektryczne auta. Są to np. Tesla, BMW, Audi czy Nissan. Niestety pojazdy na prąd są drogie, ładowanie ich akumulatorów kłopotliwe, a i aspekt ekologiczny w sensie systemowym nieoczywisty. Bo o ile elektryczny czy hybrydowy samochód może nie emitować spalin, to korzysta z prądu wytwarzanego z węgla. Producenci zauważają też, że gdybyśmy dziś chcieli przestawić całą motoryzację na prąd, nie bylibyśmy w stanie wyprodukować takiej ilości energii. Rosnącą branżą jest wodór, ale tutaj również do wykonania jest wiele pracy badawczo-rozwojowej i inwestycyjno-infrastrukturalnej. Niemniej w Polsce produkuje się ten pierwiastek oraz sprowadza z zagranicy, a po ulicach, nie tylko polskich miast, jeżdżą wodorowe autobusy. W Niemczech i Francji rozwijane są natomiast projekty pociągów i kolejnych modeli aut zasilanych tym paliwem.