Druk 3D często sprzyja utrzymaniu ruchu – wytwarzanie przyrostowe nadaje się do przystosowania urządzeń do obsługi nowych produktów przez szybkie przygotowywanie nowych części. Sprawdza się także w naprawie maszyn, które wymagają nowych końcówek, chwytaków i manipulatorów:
– Oczywiście, jeśli części są dostępne w niemalże każdej hurtowni blisko nas, wtedy druk 3D nie ma sensu – zaznaczał prezes Sygnis New Technologies. – Jeśli jednak mówimy o specyficznych elementach linii produkcyjnej, na które trzeba czekać kilka dni lub kilka tygodni, to za sprawą technologii 3D czas przestoju będzie wyraźnie krótszy, a równocześnie ważny, zwłaszcza przy napiętych terminach. Wyłączenie produkcji na kilka godzin albo dni w takiej sytuacji oznaczałoby ogromne koszty.
Najważniejsi są operatorzy
Ekspert podkreślał podczas webinarium, że nie można jednoznacznie określić druku 3D, jako technologii drogiej i trudnej do wdrożenia. Koszt związany z zakupem sprzętu i szkoleniem pracowników zaczyna się od kilku tysięcy złotych. Bardzo duży wpływ na cenę wdrożenia ma wybrana technika druku, przykładem kosztownego rozwiązania jest CLIP, czyli (ang.) Continuous Liquid Interphase Printing. Burgs przekonywał, że szalenie istotną finansowo kwestią pozostaje profesjonalna obsługa urządzeń:
– Jeśli mamy dobrego operatora, on wyciśnie z drukarki więcej. Ale gdy nie będzie chciał się uczyć, brać udziału w szkoleniach, nowa technologia nie będzie się sprawdziała. Przyniesie tylko koszty związane z serwisem i utrzymaniem, wydruki będą źle zwymiarowane, a my z nich nie skorzystamy.
Masowa produkcja – druk 3D czy metody tradycyjne?
Specjalista potwierdził, że obecnie tradycyjne wytwarzanie jest lepsze w przypadku produkcji wielkoseryjnej, bo jeszcze nie korzystamy ze wszystkich możliwości druku 3D związanych np. z przygotowaniem elementów ruchomych w jednym procesie. Poza tym drukowanie przestrzenne nie powstało z myślą o masowej produkcji, choć inne podejście prezentuje koncepcja fabryk przyszłości. Zgodnie z nią w zakładach będą wyłącznie drukarki 3D, które umożliwią firmom bardzo szybkie przezbrajanie i obsługę klientów z różnych branż.
4D? 5D?
Przedstawiciel Sygnis New Technologies odpowiadał na pytania uczestników webinaru – m.in. o możliwość zmniejszenia ilości pyłów i lotnych związków organicznych podczas drukowania. Andrzej Burgs tłumaczył, że istotne jest zamknięcie komory maszyny, korzystanie z filtrów i procesów wentylacyjnych. Ekspert omawiał także różnice pomiędzy drukiem 3D a 4D i 5D. To podobne techniki, jednak powstające dzięki nim elementy mają wbudowane materiały piezoelektryczne bądź komórki, które sprawiają, że wydruk pod wpływem czynników zewnętrznych (np. pola magnetycznego lub prądu) zmienia geometrię. Stąd w druku określanym kolejnymi wymiarami chodzi raczej o rozwój materiałów – nie technologii.
Finansowanie transformacji cyfrowej – następny Webinar Przemysłu Przyszłości
15 czerwca o 13:00 rozpocznie się nowe wirtualne spotkanie – będzie dotyczyło ulgi podatkowej na automatyzację i robotyzację. Uczestnicy dowiedzą się, gdzie znaleźć pieniądze na rozwój działalności. Nasze zaproszenie do udziału w wydarzeniu przyjęli eksperci z Ministerstwa Rozwoju i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. W poniedziałek napiszemy w portalu szerzej o tym webinarium.